Korekta kosztów od 2013 r. ze względu na brak zapłaty i zagrożenia z tego płynące dla branży budowlanej

29.08.2013

1 stycznia do regulacji podatkowych normujących podatki dochodowe został wprowadzony system obligatoryjnych korekt, mających utrudnić funkcjonowanie tym nabywcom świadczeń, którzy nie regulują terminowo zobowiązań.

Prawodawca podatkowy postanowił pomóc przedsiębiorcom i zmusić ich kontrahentów do terminowego regulowania zobowiązań. Niestety, nie pierwszy raz ustawodawca zgrzeszył słabą znajomością realiów gospodarczych. W efekcie również ci spośród przedsiębiorców, którzy wprawdzie opóźniają się z zapłatami, ale nie z własnej winy, a nawet podatnicy, dla których jeszcze nie upłynął termin płatności, muszą borykać się ze stosowaniem źle napisanych, niekompletnych i całkowicie oderwanych od rzeczywistości unormowań podatkowych. Parafrazując stare powiedzenie, można stwierdzić, że w praktyce dla części z nich taka pomoc może okazać się przysłowiowym gwoździem do gospodarczej trumny. 

Czy można ograniczyć ryzyko – tak, chociaż nie wyeliminować całkowicie. Bliższe informacje na temat nowo wprowadzonej instytucji zostały zamieszczone w niniejszym tekście, warto się z nim zapoznać, nawet jeżeli na co dzień nie zajmujemy się podatkami, korzystając w tym zakresie z pomocy specjalistów.

 

Zapobiegać nie leczyć… tylko czy się da?

Z początkiem roku 2013 do polskich regulacji podatkowych normujących podatki dochodowe został wprowadzony system obligatoryjnych korekt, mających w istotny sposób utrudnić funkcjonowanie tym spośród nabywców świadczeń (zarówno towarów, jak i usług), którzy nie regulują terminowo zobowiązań; zaznaczyć jednak trzeba, że nawet jeżeli na czas płacimy naszym kontrahentom, to i tak może się okazać, że te przepisy mają wpływ na nasze rozliczenia z fiskusem.Otóż bowiem korekty muszą być stosowane również wówczas, gdy wprawdzie zapłata dokonywana jest w terminie umownym, jednak przypada on znacznie później, niż miał miejsce zakup, którego dotyczy. Dla wyjaśnienia muszę zaznaczyć, że chociaż w praktyce (oraz w niniejszym tekście) posługujemy się pojęciem „korekta”, to prawodawca do niego się nie odwołuje, wskazując jedynie na obowiązek zmniejszenia kosztów i odpowiednio zwiększenia przychodów (o czym poniżej) oraz kosztów. To co jest bowiem niezwykle ważne: podatnik nie dokonuje żadnych korekt o charakterze historycznym, wszelkie zmiany w puli kosztów, a wyjątkowo również przychodów, dokonywane są w bieżących miesiącach, nawet jeżeli podatnik wyznacza zaliczki, odwołując się do cykli kwartalnych.  

Podkreślić trzeba, że w założeniu regulacje takie nie modyfikują dotychczasowych zasad rozliczania kosztów w czasie i uruchamiane są jedynie wówczas, gdy wystąpią przesłanki zapisane w ustawach podatkowych – problem tkwi w tym, że te „zapalniki podatkowe” determinujące obowiązek dokonania korekty są ustawione w sposób, który może zaszkodzić również całkowicie uczciwym przedsiębiorcom (czyli tym, którzy nawet jeżeli popadli w kłopoty finansowe, to nie z własnej winy), uruchamiając tym samym lawinę problemów podatkowych i pogłębiając finansowe. W teorii nie jest to odejście od memoriału jako metody rozliczania kosztów (w CIT obligatoryjnej, w PIT obowiązkowej dla części podatników), chociaż w praktyce może to niekiedy oznaczać. Zasadniczo jednak, tak jak w 2012 r. i latach poprzednich, podatnicy rozliczają koszty podatkowe w dacie poniesienia (koszty pośrednie, z uwzględnieniem kosztów pośrednich dotyczących okresu dłuższego niż rok), w dacie uzyskania przychodu (dla kosztów bezpośrednich, pod warunkiem poniesienia kosztu w odpowiednim momencie), jak również odwołują się do innych metod przewidzianych w przepisach (amortyzacja, wynagrodzenia pracownicze etc.). Z kolei podatnicy PIT cały czas, co do zasady, mogą stosować zasadę rozliczania kosztów w dacie poniesienia (czyli tzw. metoda kasowa).

Problem polega na tym, że to wszystko w teorii, co do zasad bowiem bez względu na to, jaki model aktywacji podatkowej kosztów w czasie zostanie przyjęty, gdy zostaną przekroczone terminy ustawowe, konieczne jest zmniejszenie kosztów, a w niektórych przypadkach nawet odpowiednio zwiększenie przychodów podatkowych.

Nie wszystkich problemów wynikających z wprowadzonych z dniem 1 stycznia 2013 r. podatkowych przepisów antyzatorowych można uniknąć, jednak część z nich podatnik może wyeliminować, jeżeli poświęci trochę czasu na lekturę niniejszego tekstu. Dzięki zapoznaniu się zarówno z samymi przepisami, jak i niektórymi, już zidentyfikowanymi, zagrożeniami można tak ograniczyć niebezpieczeństwa i ryzyka podatkowe z tym związane – jakkolwiek by to zabrzmiało – że państwo postanowiło pomóc swoim obywatelom i innym podmiotom, które w nim funkcjonują. Podkreślić trzeba, że nawet jeżeli przedsiębiorca posiada dział księgowości lub – co jest popularne zwłaszcza wśród osób fizycznych będących przedsiębiorcami – korzysta z usług biura rachunkowego, pewne decyzje, mające wpływ na stosowanie przepisów podatkowych, podejmowane są znaczenie wcześniej, niż pojawi się dokument księgowy poddawany następnie obróbce podatkowej dokonywanej przez specjalistę (czy wewnątrz firmy czy w ramach outsourcingu). Stąd właśnie warto zapoznać się z nowymi przepisami, zagrożeniami i tym, o czym trzeba pamiętać, nawet jeżeli na co dzień nie zajmujemy się podatkami.  

 

© K.-U. Häßler – Fotolia.com

 

Zmniejszenia i zwiększenia w podatku dochodowym – informacje w pigułce

Nowo wprowadzone narzędzia powodują, że jeżeli nabywca świadczenia nie dokona zapłaty ceny wynikającej z faktury albo z innego dokumentu w terminie 30 dni od ustalonego przez strony terminu płatności, zobligowany jest do zmniejszenia kosztów uzyskania przychodu. Oczywiście gdyby podatnik dokonał tylko częściowej zapłaty, wówczas musi dokonać częściowego wyłączenia kosztów z rachunku podatkowego w takiej proporcji, w jakiej zapłata nie została uregulowana.

Powyższe mogłoby sugerować, że skuteczne wyeliminowanie problemu wyłączeń z kosztów może nastąpić przez terminowe (albo z nieznacznym tylko opóźnieniem) regulowanie zobowiązań. Nic bardziej mylnego. Otóż  jeżeli określony w ramach danego stosunku prawnego termin płatności byłby dłuższy niż 60 dni – niestety, prawodawca nie wskazuje, od czego należy liczyć te 60 dni (o czym w dalszej części) – wyłączenie z kosztów uzyskania przychodów kwot nieopłaconych miałoby być dokonane w terminie 90 dni od dnia zaliczenia ich do kosztów uzyskania przychodów. Jednym słowem, podatnik może być jeszcze przed umownym terminem płatności, a i tak musi dokonać zmniejszenia kosztów (odpowiednio zwiększenia przychodów). Podobnie jak to było w przypadku opóźnionych zapłat, płatność w terminie 90 dni od dnia rozliczenia kosztu części ceny to proporcjonalne zmniejszenie i wyłączenie z rachunku podatkowego rozliczonych uprzednio kosztów (zwiększenie przychodów).

Jak zostało to już wcześniej podkreślone, bez względu na to, który z terminów ma zastosowanie, zmniejszenie kosztów powinno być dokonane w miesiącu (również jeżeli podatnik dokonuje rozliczenia kwartalnego), w którym mija termin określony w ustawie podatkowej. Zaznaczyć przy tym trzeba, że przed realizacją obowiązku korekty nie uchroni dłużnika nawet to, że w danym miesiącu nie wystąpiły u niego koszty uzyskania przychodu albo te, które ma, są niewystarczające– tj. nie poniósł kosztów albo poniósł je w kwocie niższej niż ta, którą powinien wyłączyć z rachunku podatkowego. Jeżeli bowiem taka sytuacja miałaby miejsce, należałoby zwiększyć przychody o kwotę równą wartości kosztów, które powinny być obniżone, a które nie odnajdują pokrycia w kosztach uzyskania przychodu poniesionych w danym miesiącu – dlatego we wcześniejszych i kolejnych częściach tekstu alternatywnie wskazuję na zwiększenie przychodu. Niestety, odwołując się do przypadków, w których brakuje kosztów do korekty, prawodawca posługuje się pojęciem poniesienia kosztów uzyskania przychodu – biorąc pod uwagę istotę przepisu, należałoby wskazywać na koszty zaliczane w danym okresie do kosztów podatkowych (rozliczane w kosztach podatkowych). W efekcie takiej konstrukcji nie tylko wystąpi problem z pojęciami (chociaż one również mogą mieć niekiedy istotne znaczenie), ale również natury praktycznej: nawet jeżeli narastająco od początku roku podatnik miałby wystarczającą pulę kosztów, ale nie byłyby one poniesione w bieżącym miesiącu, lecz we wcześniejszych okresach, to musi dokonać zwiększenia przychodów.

Bez względu na to, jak podatnik korygował rozliczenia z fiskusem, jeżeli w późniejszym okresie ureguluje zobowiązanie, dokonuje zwiększenia kosztów o zapłaconą część zobowiązania, która uprzednio pomniejszyła koszty lub zwiększyła przychody. Należy raz jeszcze podkreślić: nawet jeżeli uprzednio, ze względu na deficyt kosztów danego miesiąca, podatnik zwiększył przychody, to późniejsza zapłata uprawnia go do zwiększenia kosztów, a nie obniżenia przychodów.

Podatnik, który nabywa lub wytwarza środki trwałe albo kupuje wartości niematerialne i prawne (bo ich nie można wytworzyć), również musi wziąć pod uwagę podatkowe przepisy antyzatorowe. Te podmioty również nie uchronią się przed badaniem mającym dać im odpowiedź, czy długie terminy płatności albo opóźnienia płatnicze nie będą wywierały wpływu na wysokość kosztów lub odpowiednio przychodów.  

W przypadku składników majątku trwałego wyłączenie z kosztów (podwyższenie przychodów) stosuje się do odpisów amortyzacyjnych w części, która odpowiada nieuregulowanym zobowiązaniom definiującym wartość początkową. Przy czym prawodawca zastosował specyficzną metodę rozliczania proporcjonalnego, która ma zastosowanie, gdy terminy ustawowe (30, 90 dni) wystąpią nie później niż w miesiącu następującym po miesiącu przyjęcia środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej do używania.

W nowych przepisach przewidziano też sytuacje, w których wydatki, zgodnie z przepisami, nie zostały uwzględnione w rachunku podatkowym pomimo upływu terminów 30 czy 60 dni. Co ważne, chodzi tutaj wyłącznie o przypadki, w których brak aktywacji podatkowej kosztów uzasadniony jest przepisami prawa, np. koszty bezpośrednie u podatników CIT i podatników PIT stosujących zasadę memoriału, odpisy amortyzacyjne dokonywane od wartości początkowej środków trwałych i wartości niematerialnych i prawnych po upływie terminów etc. W takich okolicznościach jeżeli rozliczenie kosztów miałoby być dokonane po upływie terminów określonych w nowo dodanych przepisach, to koszty takie nie mogłyby być rozliczone wcześniej niż z momentem dokonania płatności (ma to odpowiednio zastosowanie do płatności częściowych).

 

Najważniejsze ryzyka i problemy wynikające z przepisów antyzatorowych

W poprzedniej części została przedstawiona instytucja (czy raczej instytucje) korekty kosztów. W tej przyjrzymy się najważniejszym, zidentyfikowanym już – po zaledwie kwartale obowiązywania – ryzykom i problemom wynikającym z regulacji wprowadzonych do polskiego systemu podatkowego z początkiem 2013 r., na które należy szczególnie zwrócić uwagę.

 

Przepisy dotyczą wyłącznie dłużnika

Należy wyraźnie podkreślić, że nowo wprowadzone przepisy dotyczą wyłącznie dłużników/zobowiązanych i mają wpływ tylko na ich sytuację podatkową. Oznacza to, że inaczej, niż to jest np. w przypadku ulgi na złe długi w VAT, w tych przepisach prawodawca nie próbuje nawet stworzyć pozorów neutralności, w ramach której dłużnik zmniejszałby koszty, a wierzyciel miałby prawo do obniżenia w związku z tym przychodów. Niestety, nawet jeżeli sam wierzyciel jest jednocześnie dłużnikiem, to z jednej strony musi dokonać obniżenia kosztów lub odpowiednio zwiększenia przychodów, a z drugiej nie ma prawa do obniżenia przychodów. W konsekwencji, wbrew temu co mogłoby się wydawać, najbardziej narażeni na negatywne skutki omawianych przepisów nie są notoryczni dłużnicy, którzy celowo nie regulują zobowiązań, bo taką mają politykę finansową, lecz podatnicy, którzy – często nie z włas­nej winy – znaleźli się w spirali zobowiązań i popadli w długi. Ci bowiem, mając jednocześnie należności, mają też zobowiązania (czy wręcz z tego powodu, że mając dłużników, sami nimi pozostają), zazwyczaj wykazują dodatni wynik podatkowy, a co za tym idzie obniżenie kosztów skutkować musi obowiązkiem dokonania zapłaty konkretnych kwot, co z kolei w istotny sposób może pogorszyć ich sytuację finansową, a nawet doprowadzić do niewypłacalności, co w końcu może zmusić ich do ogłoszenia upadłości.

Taka niewypłacalność dłużnika, który został pogrążony finansowo przez przepisy podatkowe, wpłynie również na jego wierzycieli,którzy przez to mogą również popaść w tarapaty finansowe, nie odzyskawszy należnych im kwot w spodziewanym terminie.

W każdym razie, wierzyciele takiego dłużnika zyskują jeszcze jednego konkurenta do jego pieniędzy (i to szczególnego, bo lepiej pozycjonowanego w postępowaniach upadłościowych, egzekucyjnych, a w praktyce nawet w polubownych windykacyjnych) – Skarb Państwa. 

Termin płatności i jego prawidłowe ustalenie 

Ze względu na to, że prawodawca nakazuje dokonywać zmniejszenia w przypadku upływu 30 dni od terminu płatności, kluczowe znaczenie ma to, kiedy przypada ów termin płatności. Niestety, w praktyce niejednokrotnie termin płatności zapisany w fakturze różni się od terminu płatności określonego w umowie, zamówieniu czy ofercie, która została przyjęta – w takim przypadku decydujące znaczenie ma nie treść faktury, ale treść stosunku prawnego wynikająca z umowy, w tym ustalona na podstawie zamówienia czy oferty. Dlatego właśnie kluczowe znaczenie może mieć weryfikacja zgodności faktury z ustaleniami umownymi.

 

Rozłożenie na raty i wydłużenie terminu płatności a obowiązek korekty kosztów/przychodów

W ramach współpracy strony, już po powstaniu zobowiązania, niekiedy zawierają odrębne porozumienie co do odroczenia terminu płatności czy rozłożenia zapłaty na raty. W takim przypadku niezbędne jest, aby to porozumienie nie było odrębną umową (co najczęściej ma miejsce i wynika chociażby z ustaleń dotyczących odsetek z tytułu opóźnienia płatniczego). Należy zadbać o to, aby takie porozumienie zmieniało treść pierwotnej umowy w zakresie terminu płatności (przez co wierzyciel całkowicie utraci prawo do odsetek). Oprócz tego konieczne jest uwzględnienie faktu, że negatywne skutki podatkowe ma wydłużenie terminu płatności powyżej 60 dni.

 

Dokonana zapłata a korekta kosztów

Doświadczenia pierwszego kwartału 2013 r. pokazują, że niekiedy podatnicy, chcąc uchronić się przed koniecznością obniżenia kosztów czy odpowiednio zwiększenia przychodów, dokonują zapłaty w ostatnim dniu przed terminem ustawowym. W takich sytuacjach należy zbadać, kiedy zgodnie z zawartą umową i przepisami prawa cywilnego płatność uznaje się za dokonaną. Gdyby bowiem okazało się, że skuteczna zapłata następuje wraz z wpływem środków na rachunek wierzyciela, a to miałoby miejsce już po upływie miesiąca, w którym przypada odpowiednio trzydziesty lub dziewięćdziesiąty dzień, podatnik musiałby obniżyć koszty lub odpowiednio zwiększyć przychody tego miesiąca, po to aby zwiększyć koszty miesiąca następnego (w którym została skutecznie zrealizowana zapłata). 

 

Kaucje i zatrzymane wynagrodzenia

W związku z nowymi regulacjami podatnicy muszą w zawieranych umowach wyraźnie i precyzyjnie określać, jaki jest charakter kaucji lub zatrzymanych wynagrodzeń,instytucji powszechnie stosowanych w branży budowlanej. Tylko bowiem precyzyjne ustalenie, że to nie jest brak zapłaty, ale potrącenie skutkujące wygaszeniem jednego zobowiązania i powstania drugiego/innego (zobowiązania do zwrotu kaucji), poparte właściwym księgowaniem, obniży ryzyko sporu z fiskusem, gdy pomimo braku 100-procentowego przelewu wraz z upływem któregoś z terminów (odpowiedniego) podatnik nie dokona obniżenia kosztów lub odpowiednio zwiększenia przychodów.  

 

Leasing finansowy

Immanentną cechą każdego leasingu finansowego jest to, że korzystający amortyzuje przedmiot leasingu, a jednocześnie dopiero spłaca finansującemu jego wartość początkową. W konsekwencji najczęściej już trzecia rata ma zdefiniowany termin płatności dłuższy niż 60 dni. To oznacza, że (jeżeli nie ukształtuje się korzystna praktyka podatkowa) konieczne jest zadbanie, aby odpisy amortyzacyjne były spójne z  wysokością opłacanych rat (chociaż przy odrobinie złej woli organów podatkowych i to może nie wystarczyć do zaliczenia całych odpisów do kosztów podatkowych – tutaj z pewnością należy się spodziewać polemik podatkowych). Biorąc pod uwagę poglądy prezentowane przez przedstawicieli fiskusa, podatnicy muszą w szczególności zadbać aby terminowo były regulowane raty leasingowe.

 

Factoring odwrotny

Na poprawność prezentacji zdarzeń w księgach podatkowych muszą obecnie zwrócić szczególną uwagę również ci podatnicy, którzy korzystają ze wsparcia finansowego w postaci factoringu odwrotnego (polega na tym, że to nie sprzedawca, lecz kupujący zwraca się do firmy factoringowej). Konieczne jest, aby w takiej sytuacji w księgach podatnika było wyraźnie pokazane, że zostało wygaszone zobowiązanie wobec sprzedawcy (co oznacza brak podstawy do modyfikowania kosztów) a wystąpiło nowe zobowiązanie wobec firmy factoringowej. To ostatnie w ramach konta finansowania nie wpływa na wysokość kosztów podatkowych, a tym samym nie mają do niego zastosowania przepisy antyzatorowe.  

 

Finansowanie pożyczką od sprzedawcy

Gdyby podatnik uzyskał finansowanie poprzez pożyczkę od sprzedawcy lub w ramach sprzedaży ratalnej, wówczas niezbędne jest, aby strony tak ukształtowały wzajemne relacje, by nie budziło wątpliwości, że nie jest to kredyt kupiecki z długim terminem płatności, lecz odrębna umowa pożyczki. Dopiero wówczas wystąpi przesłanka do tego, aby nie modyfikować kwot kosztów/przychodów.

 

Korekta kosztów w księdze przychodów i rozchodów a prezentacja sytuacji finansowej

Dopiero z dniem 11 maja 2013 r. prawodawca znowelizował przepisy normujące zasady prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.Od tej daty regulacje wskazują jakie dane winien zawierać dokument wewnętrzny, za pomocą którego dokumentowane są obniżenia kosztów powodowane brakiem zapłaty oraz zwiększenia, które są konsekwencją późniejszej spłaty zobowiązań. Wraz z taką zmianą podatnicy zyskali pewność, że dokonując spisu z natury (rocznego, jak również sporządzanego w trakcie roku) nie wyłączają z kosztów wydatków, dotyczących składników majątku objętych spisem, ale które uprzednio zostały skorygowane ze względu na brak zapłaty i niepodlegających przed takim spisem przywróceniu do kosztów podatkowych. Nie ma jednak żadnych regulacji, które nakazywałyby wyraźnie prezentować, że wysoki wynik podatkowy jest konsekwencją braku zapłat – czyli przy odrobienie złej woli podatnika może on zafałszować swoją sytuację w relacjach z instytucjami finansowymi (banki, leasingodawcy) jak również z kontrahentami, którzy wykonując na jego rzecz świadczenia udzielają mu kredytu kupieckiego.

 

Od czego liczony jest termin 60 dni

Bardzo poważnym problemem jest to, że prawodawca, definiując skutki podatkowe, posłużył się określeniem, że termin płatności jest dłuższy niż 60 dni, ale nie wskazał, od czego mają być liczone te 60 dni. W konsekwencji już dzisiaj większość podatników przyjmuje wykładnię ostrożnościową (jednocześnie dla nich niekorzystną) i liczy ten termin od momentu wykonania świadczenia, czyli stosunkowo wcześnie on upłynie.

 

Jaki termin ma upłynąć przypadku kosztów, które jeszcze nie były ujęte w rachunku podatkowym

W przepisach, które wiążą możliwość rozliczenia kosztu (który jeszcze nie był prezentowany w wyniku podatkowym) z upływem terminu i zapłatą, brak jest szczegółowych informacji, o który termin chodzi – z pewnością 30 dni od terminu płatności, ale chyba zaledwie 60 dni od dnia wykonania (bo 90 liczony jest od ujęcia  kosztu w rachunku podatkowym, a w założeniu wydatek taki nie był jeszcze kosztem, skoro ta regulacja ma zastosowanie). 

 

Korekta przy środkach trwałych

Jak wcześniej wskazano, korekta kosztów konieczna jest również przy odpisach amortyzacyjnych. Już nawet przy wyznaczaniu zaliczki za styczeń 2013 r. część podatników powinna była nie zaliczać do kosztów podatkowych odpisów amortyzacyjnych od wartości początkowej środków trwałych i wartości niematerialnych i prawnych przyjętych do używania przed 2013 r., których cena nie została jeszcze uregulowana (również zgodnie z umową). 

 

Zwiększenie przychodów a zapłata i późniejsza korekta kosztów

Jak zostało wskazane, jeżeli podatnik dokonał zwiększenia przychodów ze względu na brak zapłat, późniejsze uregulowanie zobowiązania skutkować będzie zwiększeniem kosztów, a nie zmniejszeniem przychodów. W rozliczeniu rocznym pozostaną więc wysokie przychody.

 

Korekta przy metodach uproszczonych opłacania zaliczek

Przy bezpośrednim stosowaniu przepisów okazuje się, że obowiązki w zakresie ewidencji zwiększeń i zmniejszeń kosztów lub odpowiednio zwiększeń przychodów mają również ci podatnicy, którzy opłacają zaliczki metodą uproszczoną, tj. bieżące rozliczenia nie wpływają wprost na ich relacje z fiskusem (nawet jeżeli całe rozliczenie zamknęło się w jednym roku podatkowym); podobna sytuacja występuje u podatników rozliczających się kwartalnie, którzy uregulowali zobowiązanie do końca kwartału – oni również powinni dokonać stosownych (de facto nikomu niepotrzebnych) zapisów.

 

Poniesione koszty uzyskania przy­chodu a zwiększenie przychodu

Zasygnalizowana wcześniej kwestia pojęć poniesionych kosztów uzyskania przychodu a kosztów poniesionych, w przypadku podatników stosujących tzw. zasadę memoriału, może być rozwijana przez podatników w celach optymalizacyjnych (relacja między kosztami poniesionymi a kosztami uwzględnionymi w rachunku podatkowym), a to z kolei może przyczynić się do powstawania sporów z fiskusem. 

 

Przesuwanie kosztów

Jedno z istotniejszych niebezpieczeństw może wynikać z tego, że część podatników wbrew temu, co niekiedy sądzą twórcy przepisów, wcale nie jest zainteresowana tym, aby jak najprędzej rozliczyć koszty podatkowe (może to być uzasadnione względami optymalizacyjnymi oraz obawą przed utratą straty z lat ubiegłych). Ci zyskali narzędzie do całkowicie legalnego przesuwania kosztów na następne lata – brak zapłaty. To paradoksalnie może doprowadzić do tego, że podatnicy w drugim półroczu danego roku zaprzestaną regulować zobowiązania, co umożliwi im przesunięcie kosztów na następny rok. Musi pojawić się wówczas zasadnicze pytanie: czy wytrzymają to finansowo ich wierzyciele. 

Wyżej zaprezentowane zostały tylko niektóre z niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą przepisy, które rzekomo miały pomagać przedsiębiorcom. Mówiąc o nich, ich twórcy bardzo często wskazywali na branżę budowlaną, w której część przedsiębiorców pada ofiarą opóźnień płatniczych. Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w praktyce to, co miało pomagać przedsiębiorcom (ze wskazaniem na firmy branży budowlanej), nie tylko ich nie wesprze, ale wręcz doprowadzi do bankructwa lub na jego skraj.

Największym problemem jest to, że z jednej strony regulacje są pełne niedoróbek legislacyjnych, z drugiej – w ogóle nie uwzględniają sytuacji gospodarczej i realiów, w których znaczna część dłużników pozostaje w opóźnieniu z tego powodu, że są jednocześnie wierzycielami.Wprowadzona przez przepisy taka jednostronna korekta – tylko kosztów, bez równoległej korekty przychodów u wierzyciela – jeszcze bardziej może pogorszyć sytuację finansową dłużników i paradoksalnie doprowadzić do całkowitej niewypłacalności. To z kolei może wpędzić w kłopoty finansowe wierzycieli takich podatników. Tego rodzaju struktury dłużnicze są – niestety – typowe dla branży budowlanej, w której niejednokrotnie występuje łańcuch podwykonawców, dostawców etc. Oni mogą nie uzyskać należnych im środków ze względu na to, że dłużnik chociaż pierwotnie miał przejściowe kłopoty finansowe stał się zobowiązanym wobec fiskusa. Nie bez znaczenia jest również to, że przepisy takie, nakładając na podatników nowe obowiązki (chociażby tylko w ramach analizy zapłat przy rozliczeniu kosztów), mogą doprowadzić w przyszłości do zwiększenia kosztów prowadzonej działalności. Tak właśnie wygląda redukcja niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce*.

 

* Zmiany wprowadzone do ustaw o podatkach dochodowych przez ustawę z dnia 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce. 

 

Radosław Kowalski

doradca podatkowy

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in