Zabytki wymagają pokory

29.03.2010

Postępowanie z obiektami zabytkowymi w fazie projektowej i użytkowej. Autor zwraca uwagę, że zabytkom trzeba się przypatrywać i „nauczyć się” ich, zanim zaczniemy je „naprawiać”.

Po wielu inspekcjach obiektów zabytkowych, jakie przeprowadziłem w ciągu trzech lat sprawowania stanowiska wojewódzkiego konserwatora zabytków, muszę – niestety z przykrością – stwierdzić jednoznacznie, że architekci i wykonawcy mają duże braki wiedzy teoretycznej o zabytkach.
Chciałbym przekazać architektom i inżynierom budownictwa podstawowe zasady dotyczące traktowania dóbr kultury, które brzmią:
1) primum non nocere, czyli po pierwsze nie szkodzić,
2) maksymalnie uszanować oryginalną substancję zabytku i wszystkie jego wartości (materialne i niematerialne),
3) zminimalizować niezbędną ingerencję (powstrzymać się od działań niekoniecznych),
4) usuwać to i tylko to, co na oryginał działa niszcząco,
5) ingerować w sposób czytelny i odróżnialny,
6) odwracać metody i materiały,
7) wykonywać wszelkie prace zgodnie z najlepszą wiedzą i na najwyższym poziomie.
Zasada nr 4 i 6 wymaga uwzględnienia specyfiki działań archeologicznych. Ta ostatnia jest jedną z najważniejszych zasad.
 

Fot. 1. Podczas prac w zabytkowym kościele pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Knyszynie odkryto wiele przemurowań. Pokazały one, że budynek ma mniejsze okna, niż były wcześniej (fot. S. Rutkowski)

 

 
Prace remontowe i konserwatorskie prowadzone są u nas zazwyczaj w taki sam sposób, w jaki podchodzi się do budynków współczesnych. A to jest błąd! Zabytki mają zupełnie inne wymagania, charakteryzuje je inna fizyka budowli i inne schematy konstrukcyjne. Zabytku nie można porównywać do teraźniejszych budynków. Obiekt 400-letni został zbudowany przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia o znanych nam dziś zasadach budowania, nie znali statyki, stosowali tylko podstawowe naturalne materiały budowlane, a konstrukcje obiektów tworzyli zapewne metodami prób i błędów. Obiektom zabytkowym trzeba się przypatrywać, trzeba się ich „nauczyć”, zanim zaczniemy je „naprawiać”. Budynki zabytkowe mają zwykle fundamenty kamienne, stawiane na glinie. Aby to potwierdzić, należy wykonać wykopy. Przy obiektach zabytkowych nie można prowadzić przy ścianach wykopów ciągłych z uwagi na rozsunięcie się budynku. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku więźb dachowych. Choć na pierwszy rzut oka cała konstrukcja wygląda jak współczesna płatwiowa, to każdy element jest inny. Ustrój fizyczny więźb jest inny, są to mało znane dziś konstrukcje storczykowe lub stolcowe i mają swoje – zupełnie inne – zasady działania i inną statykę.
 
Jakie błędy popełniane są najczęściej? Tu pozwolę sobie przedstawić własne uwagi, a mianowicie: projektantom zazwyczaj zabytki przeszkadzają, wykonawcy uważają, że są za słabe i należy je na wszelkie sposoby wzmacniać, użytkownicy zaś chcą wymieniać stare elementy na nowe. Temat ten często poruszam na spotkaniach z proboszczami, bo trzeba wiedzieć, że 70% zabytków na Podlasiu (z 2 tys. ogółem zabytków nieruchomych) stanowią obiekty sakralne. Wprawdzie to tylko dzięki pieczy właścicieli tych kościołów czy cerkwi możemy je do dziś oglądać i podziwiać, ale niewłaściwa pielęgnacja prowadzi również do zniszczeń. Myślę np. o zaniedbywaniu czynności pielęgnacyjnych. Mamy, dajmy na to, piękny stary kościółek otoczony także starym drzewostanem. Niewątpliwie tworzy to obrazek godny podziwu, ale jesienne czyszczenie systemu orynnowaniato konieczność. Woda z rynien pełnych liści wydostaje się, zamakają ściany. Trafia na słaby punkt tynku, dostaje się w głąb, zaczyna działać mróz i odpadają już płaty tynku. Albo sprzątanie posadzek, najczęściej zimnych kamiennych lub ceramicznych płyt. Trzeba pamiętać, aby wycierać je do sucha. A kto tak robi? Woda wyparuje, ale nie zniknie z wnętrza, trafi w ściany. Ważną sprawą są pozłocenia na ołtarzach. Dlaczego czernieją? Nie jest to wina złotnika ani jego mozolnej pracy. Złocenia niszczą kwiaty, szczególnie lilie, które ustawiane są tak blisko, że dotykają złoconych elementów. Ich olejki eteryczne dodatkowo działają niszcząco. Nie są rzadkością sytuacje, kiedy czyści się mokrą ścierką zabytkowe obrazy. Nigdy tak! Kurz najlepiej konserwuje zabytki, a raz na dwa, trzy lata należy zamówić wizytę konserwatora, który za niewielką opłatą, odpowiednimi środkami obrazy wyczyści.
Stąd spotkania, w których uczestniczę w seminariach w Drohiczynie, Łomży i Białymstoku. Proboszczom wyjaśniam sprawy związane z użytkowaniem oraz wyczulam ich, aby samodzielnie nie podejmowali żadnych działań. Potem dzieją się rzeczy nieodwracalne. W zabytkach nie może być amatorszczyzny ani złotych rączek, które wszystko potrafią.
 
Fot. 2. W kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Niewodnicy Kościelnej obecnie trwają prace budowlane. W tym roku zabytkowy obiekt będzie mógł pochwalić się nową elewacją (fot. B. Klem)
 
Ale przechodząc do rzeczy, czyli do spraw dotyczących środowiska architektów i inżynierów budownictwa. Z ich strony nieprawidłowością jest przede wszystkim wręcz nagminne stosowanie zaprawy cementowej zamiast zaprawy wapiennej. Cement i elementy betonowe ładnie wyglądają, ale nie przepuszczają wody. Wilgoć z betonowych opasek wnika np. w drewniane podwaliny lub wapienne ściany i powoduje ogromne zniszczenia.
Tak więc, aby pracować z zabytkami, trzeba znać podstawowe zasady konserwatorskie. Nie zawsze bowiem, my jako służby konserwatorskie, wyłapiemy wszystkie nieprawidłowości. To architekci i wykonawcy, decydując się na udział w inwestycjach zabytkowych, muszą mieć wiedzę konserwatorską, a także wiedzę rynkową – jest bowiem wiele firm, które oferują specjalistyczne materiały przeznaczone dla obiektów zabytkowych.
Tych wszystkich nieprawidłowości można uniknąć, dostosowując część projektową do zasad, które my jako konserwatorzy preferujemy i stosujemy przy tego typu czynnościach związanych z obiektami zabytkowymi. Ważne jest organizowanie spotkań z architektami i inżynierami budownictwa, wymiana doświadczeń.
Oczywiście już sama Karta Wenecka jako międzynarodowa konwencja, określająca zasady konserwacji i restauracji zabytków, zobowiązuje architektów, którzy chcą pracować w tej dość trudnej i niewdzięcznej tematyce. Projektant musi się wyzbyć swoich wewnętrznych ambicji, być spolegliwym, pełnym uszanowania, oddać pokłon przodkom, którzy dany obiekt przed setkami lat wznieśli. Nie można postawić tylko na decyzję inwestora – nie zawsze słuszną – i wejść z butami w historię. Dokumentacja projektowa powinna zawierać w części opisowej ustosunkowanie się do obiektu zabytkowego, jego historii, stylu, materiałów, detali itp. Z racji sytuacji, jakie spotykam, sądzę, że jest to konieczne zawsze. Nie można zatem za wszelką cenę spełniać życzenia inwestora. Już tu na wstępie ważną rolę odgrywa projektant, który musi wytłumaczyć inwestorowi, co w danym obiekcie można robić, a czego nie można. Zapraszamy do nas po wytyczne.
Zacznijmy od wizyty w Urzędzie Konserwacji Zabytków. Trzeba przyjść i sprawdzić, czy dany obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, czy jest chroniony planem, czy może jest tylko w ewidencji. Istnieje wiele wymagań, które projektant, przystępując do pracy z zabytkiem, musi spełnić i przeanalizować.
Co jest istotne, cieszę się, że jest wielu inwestorów, którzy podchodzą z wielkim pietyzmem i chcą przywrócić blask i walory zabytkom. Przykładem jest choćby dworzec carski w Białowieży. Inwestor każdą deseczkę czyścił, okno i okucie, aby doprowadzić do stanu pierwotnego. Efekty tego są fantastyczne.
Konserwacja jest dziedziną interdyscyplinarną. Prace związane z procesem konserwacji i restauracji zabytku architektonicznego można podzielić na trzy etapy.
 
 
Pierwszy to są prace przedprojektowe, czyli poznanie zabytku. Czasami bowiem nie ma planu i należy samodzielnie wykonać inwentaryzację, sięgnąć do badań historycznych (tu zaczyna się kontakt z historykiem sztuki). Zdarza się, że czasami odkryjemy pod tynkiem fresk, którego nie widzieliśmy w czasie badań. Trzeba zrobić odkrywki, czy nie ma nawarstwień. Z praktyki wiemy, że często całe ołtarze były zamalowywane przypadkową farbą, zakrywając czy to sztukaterię, czy marmuryzacjęlub inny materiał. Badania te są konieczne, żeby uzyskać dane, które pozwolą później sprecyzować wytyczne konserwatorskie. Następnym etapem jest wartościowanie zabytku. Te sprawy powinien rozstrzygać historyk sztuki. Na koniec na podstawie badań wartościowania sporządza się wytyczne konserwatorskie do projektu jako zakończenie prac przedprojektowych. Reasumując: inwentaryzacja, badania całej struktury obiektu aż do opracowania wytycznych.
Drugim etapem są prace projektowe. Projekt konserwatorski dzielimy na koncepcję wstępną, projekt budowlano-konserwatorski i projekt wykonawczy. Jeśli chodzi o skalę, to wiadomo, że obiekty zabytkowe mają swoją większą skalę. Najlepiej, jak są wykonywane w skali 1:50, a detale – 1:20. Czasem spotykam archiwalne rysunki detali stolarki w skali 1:1. Dokładność i precyzja.
Prace realizacyjne – inżynierowie budownictwa powinni się zapoznać z zasadami prac budowlanych, wykonywanych w obiektach zabytkowych. Na marginesie dodam, że np. Uniwersytet Toruński prowadzi cenne studia podyplomowe. Przekazuje wiedzę budowlaną, niezbędną dla firm budowlanych i osób, które chcą się zajmować rewaloryzacją zabytków czy konserwacją. Czasem w prace te wplata się kontynuacja badań, bo coś się po drodze znowu odkrywa. I tu potrzebna jest wiedza wykonawcy, żeby nie odrzucił kawałka malowidła czy fresku, traktując go jako gruz, ale wiedział, jak się
w takiej sytuacji zachować.
Kolejna rzecz to nadzór autorski. Człowiek sprawujący tę funkcję musi przykładać się w sposób rzetelny. Powinien być stale na budowie i współpracować z ekipą i projektantem. Muszę powiedzieć z satysfakcją, że rynek dobrych wykonawców i nadzorujących powoli się kształtuje.
I na koniec zostaje przygotowanie dokumentacji powykonawczej, czyli dokumentacji konserwatorskiej, dotyczącej wystroju i substancji wewnętrznych, jak również dokumentacji branżowej.
Często projekty branżowe elektryczne, sanitarne, instalacji ppoż. czy antywłamaniowe prowadzone są bez uwzględnienia substancji zabytkowej. I tu wtrącę przykład z życia wzięty. W jednej z cerkwi na tle niebieskiej ściany, na wysokości ok. 1,5 m biegnie nowa instalacja elektryczna w białej plastikowej listwie! Wyczulam na zwykłą ludzką wrażliwość. Dla odmiany w innym obiekcie na bardzo zabytkowym fresku zamontowano czujniki pożarowe, nikt ich jednak nie zauważa, gdyż tak dobrze są wkomponowane w rysunek. Można?
Schemat działań projektowych i rzetelność podejścia inwestora, projektanta, konstruktora jest warunkiem sukcesu. Nie można dopuścić do sytuacji dwuznacznych, musi być jedność myślenia, będzie to z korzyścią dla ochrony dziedzictwa narodowego.
 
arch. Andrzej Nowakowski
 
 
Artykuł ukazał się w nr. grudniowym 2009 r. Biuletynu Informacyjnego Podlaskiej OIIB i Podlaskiej OIA.
 
Wybrane definicje
Konserwacja – uzdrowienie, utrwalenie i wzmocnienie fizyczne substancji zabytku i jego struktury za pomocą odpowiednich metod wypracowanych na bazie nauk przyrodniczych. Postać zabytku powinna pozostać przy tym w stanie nienaruszonym.
Konserwacja bieżąca – utrzymanie zabytku w dobrym stanie przez stworzenie odpowiednich warunków jego istnienia i ewentualne wykonywanie drobnych napraw i zabiegów.
Restauracja – zespół prac mających na celu przywrócenie, względnie spotęgowanie wartości artystycznych, historycznych zabytku architektury lub nadanie mu wartości użytkowych za pomocą metod wypracowanych na bazie techniki budowlanej.
Adaptacja zabytku architektury – przystosowanie zabytku do wymogów współczesnego życia, odpowiednio do funkcji, jakie ma spełniać, jednak pod warunkiem zachowania wszystkich walorów zabytkowych, a przede wszystkim: charakterystycznego układu funkcjonalno-przestrzennego, wartości artystycznych i oryginalnej substancji przy minimalnym wprowadzeniu nowych elementów.
Rewitalizacja – odbudowa zniszczonych, ale niegdyś żywych obszarów miejskich (np. centrów starych miast), mocno zdekapitalizowanych lub nawet utraconych w wyniku działań wojennych czy też powojennych dewastacji i rozbiórek. Pojęcie to obejmuje również działania restrukturyzacji terenów poprzemysłowych i pomilitarnych.
Rewitalizacja zabytkowych budowli przemysłowych – nadanie im nowych funkcji i włączenie ich w obieg współczesnej kultury przy maksymalnym poszanowaniu kompozycji i formy architektonicznej oraz struktury budowlanej.
Rewitalizacja i zabezpieczenie zabytkowych ruin – udostępnienie ich społeczeństwu w formie, w jakiej przetrwały, bez rekonstrukcji, z wyjątkiem anastylozy rozproszonych istniejących elementów, po przeprowadzeniu zabiegów konserwacji odkrytej substancji, a przy zminimalizowaniu nowych koniecznych dodanych elementów stosowanych do ratowania struktury oraz uczytelnienia założenia i udostępnienia ruin do zwiedzania.
Integracja – prace zmierzające do nadania zachowanemu niekompletnie lub zniekształconemu zabytkowi pewnej zamkniętej funkcjonalnie i kompozycyjnie formy architektonicznej przez połączenie jego części zabytkowych oraz koniecznych uzupełnień w jednolitą całość kompozycyjną. O sposobie i zakresie ekspozycji zastanych lub odkrytych elementów zabytkowych decyduje wynik analizy wartościującej.

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in