Podczas drugiego dnia III Forum Gospodarczego Budownictwa Build4Future tematami przewodnimi debaty były: wpływ sektora budowlanego na gospodarkę oraz wiodące braki i problemy w branży.
Debatę rozpoczęła analiza sytuacji gospodarczej w sektorze budownictwa w Polsce.
– Branżę budowlaną analizujemy od 23 lat – powiedziała Małgorzata Walczak-Gomuła, prezes zarządu ASM – Centrum Badań i Analiz Rynku. – W obecnej sytuacji w budownictwie mamy do czynienia z dwoistością rynku, ponieważ z jednej strony wskaźniki, jeśli chodzi o budownictwo mieszkalne, są rewelacyjne – mówimy o wzrostach w budownictwie – ale z drugiej strony mamy również wzrost cen materiałów budowlanych oraz niedobór wykwalifikowanych pracowników, a także upadłość firm budowlanych w sektorze wykonawstwa.
Z tym, że sytuacja na rynku budowlanym ma dwie strony medalu, zgodził się również przedstawiciel banku.
– Generalnie produkcja budowlana rośnie dwustronnie – paradoksalnie marże spadają, a tym czynnikiem, który napędza inflację, są wynagrodzenia i ceny materiałów w budownictwie – powiedział Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. Sektora Produkcji Przemysłowej Santander Bank Polska. – Dynamika wzrostu wynagrodzeń w ubiegłym roku jest wyższa niż cen materiałów i sądzimy, że ta tendencja się utrzyma w najbliższym czasie.
Zdaniem przedstawicielki Centrum Badań i Analiz Rynku obecna sytuacja w budownictwie sprzyja refleksji nad tym, co dalej będzie się działo.
– Budownictwo jest w piku i teraz albo z tego piku spadniemy z wielkim hukiem, albo będziemy schodzić powoli, bo wyższy w najbliższym czasie nie będzie – oznajmiła Małgorzata Walczak-Gomuła.
O przyszłości w sektorze budownictwa mówił też prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.
– Mówiąc o obecnej sytuacji w gospodarce, uważam, że należy spojrzeć od strony samej branży, czyli firm, kadry inżynieryjnej, biur projektowych, czyli tej całej maszynerii, która jest po to, by zrealizować całkiem spory pakiet zamówień – wskazywał Zbigniew Kledyński. – Korzystamy ze środków unijnych i dobrze byłoby, żebyśmy nie poprzestali na takim obrazie zewnętrznym. Warto spojrzeć na sektor budownictwa od środka, a nie tylko od strony pozytywnych koniunktur.
Prezes PIIB przypomniał o kryzysie w budownictwie, upadłości firm, które najdotkliwiej w Polsce odczuwalne były kilka lat temu.
– Zamówień było bardzo dużo, więc wszyscy spodziewali się rozkwitu firm, jednak tak się nie stało – mówił prezes Kledyński. – W tej sytuacji zalecany jest – jak to nazywam – „mechanizm odporności na sukces”. Chodzi o to, żebyśmy nauczyli się radzić sobie w sytuacji, gdy jest dobrze. Właśnie po to, by, jak pozytywne trendy się skończą, nie odczuć tego tak dotkliwie. Powiem przewrotnie: te środki, które obecnie na budownictwo płyną, powinny uzbroić polskie firmy budowlane, aby działały w przyszłości w mniej korzystnych warunkach, a wtedy one będą sobie radzić na rynku krajowym jak i na innych rynkach. Dzisiejsza koniunktura to także kapitał na przyszłość i okazja, aby inwestować nie tylko w obiekty budowlane, ale i w tych, co je obecnie realizują.
POLECAMY: Debata o strategii rozwoju budownictwa w Polsce